czwartek, 19 marca 2015

Zamkowa góra, Szurpiły.

Witam,

Teraz w kolejnych postach, będę próbował wyjaśniach pochodzenie nazw ciekawszych miejsc i miejscowości Suwalszczyzny,które pochodzą lub mogą pochodzić od Jaćwingów.
Dziś zajmiemy się Zamkową Górą i Szurpiłami.
Zamkowa góra to dość ciekawe miejsce, które położone jest w Suwalskim Parku Krajobrazowym. Góra ta wznosi się 228,1 m.n.p.m. A wierzchołek góry wznosi się ponad 45 m. nad taflę otaczających je czterech jezior: Szurpiły, Jeglówek, Jeglóweczek i Kluczysko zwane też Tchliczysko.
Nazwa Góra Zamkowa pochodzi od grodziska jaćwieskiego, które powstało tu w X w. i istniało do wieku XIII, kiedy to  ziemie te zostały zdobyte przez Krzyżaków. Był to jeden z najsłynniejsych grodów w całej Sudowii i jedno z najładniejszych miejsc na Suwalszczyźnie. Był ostatnim bastionem obrony przed krzyżakam. Ale nie ma dowodów na to, że został on zdobyty siłą. Prawdopodobnie osadnictwo w tej okolicy istniało jeszcze na początku XIV w.
 Z Zamkową Górą i Szurpiłami związana jest postać Szjurpy. Był on kimś ważnym, być może władcą tych ziem. A znamy go dlatego bo został zanotowany w Latopisie Wołyńskim pod rokiem 1273 jako poseł, który wyruszył w poselstwie na Ruś aby negocjować pokój, tzn aby odziały ruskie dalej nie szły.
Najprawdopodobniej od Szjurpy pochodzi nazwa jeziora i miejscowości Szurpiły.
Prawdopodobnie pierwotnie nazwa odnosiła się także do Zamkowej Góry, "Šurpapilis"-gród Szjurpy.
No to wiemy także skąd pochodzi nazwa miejscowości Szurpiły, od Szjurpy.
Inna wersja pochodzenia nazwy: od litewskiego Šiurpus - straszny i pilis dwór, czyli "Straszny Dwór".
Wieś ta została założona przez kamedułów wigierskich w 1685 roku.
Nazwa Szurpiły odnosi się także do znajdującego się tu jeziora.
Z jeziorem Szurpiły związana jest legenda o Jegli i bogu Żaltisie, którą tu przytoczę.

"Scerna prawda o Jegli.

Kiedyści te nase ziemi trzymali Litwiny, moze bedzie z pientset lat temu. To wtedy w tech surpilskich lasach takie jene ludzi siedzieli, co mieli na okolice najfejniejse corkie; baba-rzepa - mowie wam. Jegla sienazywała. Zalotnikow miała cemer, kozny chciał z niom siezenić, swaty jechali co i rus. Jej ojciec buł leśnem straźnikiem, a niechtorne powiedajo, ze i bartnikiem. Zeli tak, to buł bogaty. Moze i bez to Jegla w tech abśtyfikantach tak przeberscała i zadnem niesieozeniła.
Jednego razu pierze jona kijanko w surpilskiem izierze jekieście firanki abo kosuli i patrzy - a tu złotny wąz mygnoł jek słonko po falach. To buł litewski bog wody - Źaltis . Obacuł. Jegle i odtela tęgo jo nawidział. Az w chtorneście subote przyjechał w swaty. Ćtery koni, brycka, fest siory, klucy przy niech złotne.
- O, za tego to jo, póde - powieda Jegla.
I choć ojcy trocha marmolili, sieozeniła z Źaltisem, a jon tak zrobiuł, ze dziewcyna mogła zyć pod wodo - w podwodnech pałacach.
Siła casu minęło i Jegla miała juzej dwa syny i jene corkie - tatek by dzisiej powiedzieć: dwa bachury i jene bachurzyce. Dzieci - nima co - fejne byli i rośli jek na drozdzach.
Az Jegli siezachciało obacyć, jek tam ojcy zyjo. Źaltis nie zabraniał opuskać pałacu. Przysła do starego domu, ojciec i matka byli juzej pomersy, tylo braty sieostali. A joni ani ugotować, ani pozamietać. W chałupie brudno,  głodno. Biedullka. Proso, beco ślozamy, zep siostra sieostała i jem pomagała, ale Jegle ciągnie do pałacu i Źaltisa. Wtedy braty wycmanili od jej dzieciow tajemne zaklęcie i wywołali na brzeg iziora złotnego węza. I tamuj jego zakatrupili, podumawsy, ze jek nie bedzie Źaltisa, to Jegla pod wode sama nie pódzie.
Ale najwaźniejsy bog - Perkunas - straśnie sierozezłował i za kare jenego i drugiego brata Jegli zamieniuł w dwa wielgie kamieni. Joni lezo do dziś dnia kole Zamkowej Gory od wschodniej strony. A zep Jegla i jej dzieci bez całe zycie nie beceli i nie wyrzekali - Perkunas jem ulzuł i chłopców zamieniuł w jesionek, a coreckie - bojące strachniące - w osinke, chtorna az dotela ze strachu drzy, a jej liści sietrzenso nawet jek i wiatrzu nima.
Jegle zamieniuł Perkunas w świerk - i bez to po suwalsku świerk sienazywa jeglaska. Moze i te iziorka kole Gory Zamkowej, Kościelnej i Cmentarnej nazywajosie od Jegli - Jeglowek i Jeglowecek. Nawet i wioska była Jeglowek, choć tylo jene ludzi w niej siedzieli.
A cy to wsytko prawda?
Unegdej pośli dwa chłopy spiłować kole surpilskiego iziora fejne jeglaskie, bo na cości była jem potrzebna. Patrzajo: śmagła, komel fest, gałęziow nie za siła, bedo rznońć. Jek tylko piła wesła zęboma pod kore - poleciała krew. Siewyrasili chłopy i chodu. Az kole chałupy powieda jeden do drugiego: - Wies co, Kazień, chiba to ta Jegla była!
- Jo, jo, a Boze to jona..."

To teraz jak usłyszycie, będąc na Suwalszczyźnie, słowo "jeglaska" to będziecie już wiedzieć, że to świerk. I wiecie skąd nazwy jezior Jeglówek i Jeglóweczek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz